Mogło być osiedle. Będą nieużytki

Zmiany w planie przyjmowano w lutym. Miejski urbanista przygotował, a burmistrz rozpatrzył 31 pism zawierających 29 wniosków. 17 wniosków zaakceptowano do realizacji. Pozostałe 8 wniosków uznano za niezgodne ze studium uwarunkowań, a kolejne 7 zostało odrzuconych. Powodem miały być wydatki, jakie musiałby ponieść samorząd, gdyby przyjął zmiany.

W obronie odrzuconych wniosków stanął radny opozycyjny.
- Ci ludzie chcą sprzedać działki pod zabudowę jednorodzinną. Nie rozumiem, dlaczego im się to uniemożliwia? - dziwił się radny Sławomir Stefaniak. - Mogłoby tam powstać nowe osiedle, które sprzyjałoby rozwojowi miasta.

Urbanista miejski wyjaśnił wówczas, że wniosek jest zasadny, ale miasto nie jest gotowe na obciążenia finansowe związane z budową dróg, wodociągów, kanalizacji i oświetlenia. Miasto wyliczyło, że chodziłoby o kwotę 20 mln złotych.
- Przecież to można zrobić etapami - stwierdził radny Stefaniak.

Mimo takiej argumentacji, wniosek mieszkańców ulicy Księże Domki i 1 Maja nie został uwzględniony, a mieszkańcy wystosowali protest. "Szkoda, że oferta właścicieli 40 ha przy ulicy 1 Maja i 30 ha przy ul. Księże Domki nie spotkała się z większym zainteresowaniem i głębszą analizą korzyści, jakie może uzyskać miasto i jego mieszkańcy. Szkoda, że nasza oferta przegrała z innymi wnioskami mniej korzystnymi ekonomicznie i urbanistycznie" - napisali w proteście mieszkańcy.

Burmistrz nadal podtrzymuje swoje stanowisko.
- Taki wniosek może być przyjęty do realizacji po 2015 roku i więcej nie chcę nad tym dyskutować - mówi Eugeniusz Góraj, burmistrz miasta.
Zdaniem radnego opozycyjnego, szkoda, że włodarz miasta nie chce wysłuchać argumentacji mieszkańców.
- Negatywna opinia burmistrza spowodowała, że grunty będą nieużytkiem, a mieszkańcy będą się budować poza miastem - mówi radny Stefaniak. - W mieście przecież działek budowlanych już nie ma.