Wiesława i Marek Pietrzakowie z Lewina zastanawiają się nad wysokością swoich rachunków za prąd. Państwo Pietrzakowie zajmują lokal komunalny, który mieści się w budynku byłej szkoły. W tym samym budynku jest też jeszcze jedno mieszkanie komunalne i świetlica środowiskowa. Małżeństwo twierdzi, że wysokie rachunki za prąd dostaje dlatego, że z niewiadomych przyczyn musi płacić także za prąd zużyty w świetlicy. Dlaczego gmina nie poczuwa się do winy i odpowiedzialności? W budynku po byłej Szkole Podstawowej w Lewinie władze gminy Sadkowice urządziły dwa mieszkania komunalne. Pozostałe pomieszczenia miały służyć do organizacji zebrań wiejskich. W wakacje gmina pozyskała dodatkowe fundusze i urządziła tam świetlicę środowiskową z prawdziwego zdarzenia. I wtedy, jak twierdzą państwo Pietrzakowie, pojawił się problem. Chodzi o to, że w budynku funkcjonuje jeden licznik główny i dwa podliczniki. Licznik główny należy do państwa Pietrzaków, a dwa podliczniki odmierzają zużycie prądu w sąsiednim mieszkaniu komunalnym oraz w świetlicy. - Sąsiadka płaci regularnie, a gmina przez ostatnie trzy lata ani złotówki nie zapłaciła za prąd. Wójt unika rozmowy z nami - twierdzi Wiesława Pietrzak. - Nas nie stać na to, aby płacić za prąd zużywany w świetlicy. Oboje z mężem jesteśmy chorzy. Ja mam białaczkę, a mąż przeszedł dwie operacje mózgu - dodaje. - Jesteśmy podopiecznymi Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sadkowicach i dzięki pomocy gminy mamy z czego żyć. Państwo Pietrzakowie mieszkają z trojgiem dzieci i wnuczkiem. Miesięcznie sześcioosobowa rodzina ma na utrzymanie 1.200 zł. - Ostatni rachunek za prąd opiewa na 523 zł - mówi Marek Pietrzak. - Nie zużyliśmy tyle prądu i nie stać nas, aby płacić za innych. Państwo Pietrzakowie przyznają jednak, że sami zabiegali o przepisanie licznika głównego na nich. - Ale tylko dlatego, że miało być taniej. Stawki dla indywidualnych odbiorców są niższe niż dla gminy - przypomina pani Wiesława. - Nie spodziewaliśmy się, że będziemy mieli kłopoty. Pracownicy firmy dostarczającej prąd potwierdzają, że inaczej rozliczani są indywidualni odbiorcy a inaczej samorząd. - Samorząd opłaty za zużycie prądu może mieć mniejsze, ale wyższe ma stawki opłaty stałej i musi zadeklarować, jaką będzie czerpał dawkę mocy - mówi Bożena Matuszczak-Królak, specjalista ds. komunikacji w PGE Łódź Teren. - Inaczej jest w przypadku indywidualnych odbiorców. Tu opłata za zużycie jest wyższa, ale abonament niższy. Wiesława i Marek Pietrzakowie wyliczają, że opłata stała wynosi 30 złotych na dwa miesiące. Dzielą ją między siebie, sąsiadkę i gminę, która powinna płacić za świetlicę. Według ich wyliczeń gmina rocznie powinna pokrywać więc 60 zł (w skali 3 lat - 180 zł) plus za zużycie prądu (ok. 1.030 kW). - Kiedy w wakacje był generalny remont świetlicy, pracowały betoniarki i prądu dużo poszło - przypomina pan Marek. - A my za to musieliśmy zapłacić. Wójt nie poczuwa się do obowiązku uregulowania rachunku i odsyła nas do wykonawcy robót. A to przecież gmina jest właścicielem obiektu. Leszek Jankowski, wójt Sadkowic zapewnia, że sprawa zostanie rozwiązana. - Właśnie załatwiliśmy sprawę liczników i podpisaliśmy umowę z energetyką - mówi Leszek Jankowski, wójt Sadkowic. - Będą niebawem dwa liczniki równorzędne dla gminy i państwa Pietrzaków. Druga lokatorka będzie miała u nas podlicznik. Wójt twierdzi, że nie unikał rozmów w tej sprawie i obiecywał, że w lutym sprawa zostanie pozytywnie załatwiona. Państwo Pietrzakowie nowymi licznikami są usatysfakcjonowani, ale tylko połowicznie. - Oczekujemy zwrotu pieniędzy za dotychczasowe rachunki i opłaty stałe - mówią. Wójt nie unika partycypacji w kosztach, ale podkreśla, że sprawę musi dokładnie przeanalizować. - Pracownik urzędu twierdzi, że jesteśmy tym państwu winni około 50 zł - dodaje wójt Jankowski. - A 50 zł za zużyty podczas remontu świetlicy prąd zapłacił państwu Pietrzakom wykonawca robót. Wójt po przeanalizowaniu sprawy zapewnia, że gmina rozliczy się z państwem Wiesławą i Markiem Pietrzakami, ale w momencie kiedy liczniki zostaną rozdzielone. - Jako samorząd nie mam możliwości przekazania prywatnym osobom pieniędzy - mówi Leszek Jankowski. - Zwrócę pieniądze, ale w innej formie rozliczenia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?