Do zarwania części mostu doszło w wakacje. Most zarwał się pod wozem strażackim, który jechał do pobliskiej wsi gasić pożar.
– Jest tam ograniczenie tonażu do 10 ton – mówi Małgorzata Killman, dyrektor wydziału infrastruktury w rawskim starostwie powiatowym. – Wóz strażacki musiał być o wiele cięższy, dlatego doszło do uszkodzeń.
Strażacy odpierają zarzuty.– Tam spróchniałe deski fruwały nawet, jak przejeżdżałem samochodem osobowym. Wcześniej czy później doszłoby do zarwania – mówi Sławomir Warston, komendant PSP w Ra-wie.
Po przejeździe strażackiego wozu w moście pozarywały się deski i powstały olbrzymie dziury.
– Zabezpieczyliśmy teren, żeby inne pojazdy nie wpadły, ale stan mostu już wcześniej był fatalny. Jakikolwiek inny pojazd by tędy przejechał i stałoby się dokładnie to samo – uważa inny strażak.
Powiat musiał znaleźć dodatkowe środki w budżecie na naprawę mostu. Kosztowała ona 69 tys. zł. Połowę tej sumy dołożyła gmina Rawa Mazowiecka. – Dołożyliśmy, bo przecież most służy również naszym mieszkańcom – mówi Anna Jakubiak, sekretarz gminy Rawa.
Firma wynajęta przez starostwo uporała się właśnie z remontem. Po odbiorze technicznym przez most będzie można wkrótce ponownie przejechać.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?