Piąty grzech księdza

48-letni duchowny został aresztowany tuż przed świętami wielkanocnymi w kwietniu tego roku. Sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z byłych ministrantów jako pierwszy ujawnił szokujące informacje. Doprowadziły one do postawienia zarzutów księdzu. Podejrzanym jest Sławomir S., który miał dopuścić się czynów lubieżnych wobec, początkowo, trzech chłopców poniżej 15. roku życia. Potem prokuratura dotarła do czwartego pokrzywdzonego, a teraz zeznania złożył piąty.

– Po zeznaniach kolejnego z pokrzywdzonych rozszerzył się okres objęty zarzutami – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. – Do czynów tych dochodziło od stycznia 2002 roku do stycznia 2009 roku.
Prokuratura czeka na wyniki badań biegłych z zakresu psychiatrii. Uzupełniana jest również opinia biegłego z zakresu informatyki. Podczas aresztowania policjanci zabezpieczyli sprzęt multimedialny, komputery, telefony i nośniki pamięci. Zostały one poddane analizie.
– Czekamy również na wyniki badań fonoskopijnych – dodaje Krzysztof Kopania.
Prokuratura nadal prowadzi przesłuchania. Jak mówi rzecznik, sprawa jest rozwojowa i cały czas gromadzony jest materiał dowodowy.
Tymczasem ksiądz od kwietnia przebywa w areszcie, który został przedłużony do początku października. Informacje te z trwogą przyjmują parafianie. Nie dowierzają, że tak zaangażowany w sprawy parafialne i bliski im ksiądz proboszcz mógł dopuścić się tak okropnych czynów.
Pokrzywdzonymi są chłopcy – dziś pełnoletni – blisko związani z kościołem.W większości to byli ministranci.
Duchownemu grozi do 12 lat pozbawienia wolności.