Historia pani Doroty jest bardzo wzruszająca. - Przeżyłam walkę z rakiem, przetrwałam po potrąceniu przez samochód - mówi kobieta. - Moją siłą jest to, że mam dla kogo żyć - jestem mamą i żoną, muszę walczyć! Nie poddałam się wtedy i nie mogę poddać się teraz, chociaż każdy dzień wita mnie ogromnym bólem. Czy kiedyś odejdzie? Tak bardzo bym chciała przypomnieć sobie, jak to jest, gdy nie boli… Po 23 latach w końcu mogę odzyskać sprawność! Jednak moja szansa jest bardzo droga. Proszę, pomóż mi uwolnić się ze szpon cierpienia…
Wszystko zaczęło się w 1994r. - opowiada. - Miałam 24 lat, byłam szczęśliwą żoną, mamą trzyletniej Sylwii. Za kilka miesięcy miała pojawić się druga córka. To miała być rutynowa kontrola w trakcie ciąży. Wizyta w poradni ginekologicznej niepokojąco się wydłużała. Milczenie lekarza prowadzącego wzbudzało we mnie dodatkowy niepokój. Nigdy nie pomyślałam, że nieprędko wrócę do domu… Diagnoza brzmiała: nowotwór rdzenia kręgowego na poziomie C3/C5. Przeżyłam ciężką operację, ale od tego dnia nic już nie miało być takie same. Z osoby zdrowej, pełnej radości życia i energii, ciągle uśmiechniętej i aktywnej mamy stałam się osobą niepełnosprawną. Na zawsze pożegnałam się z pracą - zostałam inwalidką pierwszej grupy, co oznacza, że wymagam opieki drugiej osoby.
Po pięciu latach ciężkiej i kosztownej rehabilitacji zaczęłam stawiać pierwsze, bolesne kroki - kontynuuje pani Dorota. - Wydawało się, że powoli wszystko wraca do normy, ale w wyniku powikłań po nowotworowych musiałam przejść kolejną operację. A potem wydarzyło się nieszczęście - potrącił mnie samochód. Od tego momentu było coraz trudniej... Zaczęły się problemy z kręgosłupem, problemy z chodzeniem, pojawiły się również liczne przepukliny w kręgosłupie. Wzmogła się także spastyka mięśni. Doszły do tego problemy urologiczne i gastrologiczne... Dzisiaj mój stan jest bardzo poważny, wymagam intensywnej terapii.
Jedyną szansą dla pani Doroty jest specjalistyczna rehabilitacja neurologiczna w Centrum Rehabilitacji w Kierszku. Niestety, roczna terapia z udziałem G-EO System jest bardzo kosztowna - to 100 tys. zł! Jedynym żywicielem rodziny jest mąż pani Doroty, który był i jest dla niej największym wsparciem. Tylko na jego barkach spoczywa utrzymanie rodziny.
- Każdy nowy dzień witam bólem, problemem są codzienne czynności, których już nie potrafię wykonywać samodzielnie: mycie, ubieranie, gotowanie, a wchodzenie po schodach na drugie piętro, do własnego mieszkania, staje się misją niemożliwą. Funkcjonuję jedynie dzięki pomocy dzieci i męża. Nieustanna walka o każdy wspólny dzień, łzy nieodstępujące nas każdej nocy… Moje dzieci muszą patrzeć, jak cierpię i to jest chyba gorsze, niż fizyczny ból... Bardzo proszę o pomoc, bo bez leczenia mój czas nieubłaganie się kończy…
Pani Dorocie można pomóc wchodząc na stronę Fundacji SiePomaga, gdzie prowadzona jest zbiórka. Można też wysłać sms na nr 72365 o treści S8998 (koszt 2,46 zł brutto w tym VAT) ewentualnie wypełniając PIT odliczyć 1 proc. podatku wpisując numer KRS 0000 308 316 z dopiskiem Cel szczegółowy K/224.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?