Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę
- Wstępnie ustalono, że bezpośrednią przyczyną zgonu Tomasza L. była niewydolność wielonarządowa oraz ostra niewydolność krążeniowo – oddechowa. Biegły nie stwierdził urazów, które mogły skutkować zgonem pokrzywdzonego. Na ciele zmarłego nie ujawniono śladów oparzeń. Nie stwierdzono również uszkodzenia rdzenia kręgowego. Ostateczna przyczyna zgonu ustalona zostanie po przeprowadzeniu dodatkowych badań histopatologicznych - informuje prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Rzecznik dodaje, że z uwagi na przebieg interwencji – w zatrzymanie Tomasza L. zaangażowani byli funkcjonariusze z Komisariatów Policji Toruń - Śródmieście i Toruń - Rubinkowo, prokurator rejonowy Toruń – Centrum - Zachód z uwagi na potencjalny zarzut braku bezstronności wystąpił z wnioskiem o dalsze procedowanie w tej sprawie przez prokuraturę spoza okręgu toruńskiego. Podsumowując, śledztwo w sprawie nieumyślnego doprowadzenia przez policjantów do śmierci 36-letniego Tomasz L. zostało formalnie wszczęte, ale dalej ma je poprowadzić jakaś inna jednostka, spoza Torunia.
- Piękne toruńskie biegaczki. Poznajesz je z tras imprez w naszym mieście?
- Tak ćwiczą strażacy z Torunia! Uwalniali pasażerów rozbitego tramwaju [zdjęcia]
- Koszty zakupów spożywczych mocno w górę. Gdzie zrobisz najtańsze zakupy?
- Miasto sprzedaje dziewięć działek pod domy jednorodzinne w Toruniu! Gdzie i za ile?
Podczas interwencji w Toruniu policjanci użyli siły fizycznej, kajdanek i gazu
Sprawę opisaliśmy jako pierwsi wczoraj, 15 lutego. Chodzi o śmierć 36-letniego chełmżanina Tomasza L., wobec którego w nocy z 30 na 31 stycznia br. interweniowała policja i ochroniarze. Mężczyzna po wyjściu z hotelu przy ul. Szumana (centrum miasta) miał półnagi biegać z bronią i strzelać. Był bardzo pobudzony, a w jego pokoju hotelowym odkryto potem znaczną ilość narkotyków.
Policję wezwał personel hotelu. Mężczyzna był tak pobudzony, że policjantom musieli w obezwładnianiu go pomóc ochroniarze. W sumie obezwładniało 36-latka kilku rosłych mężczyzn - mundurowych i ochroniarzy. KMP w Toruniu potwierdza, że funkcjonariusze użyli siły fizycznej, gazu i kajdanek. Nie potwierdza użycia paralizatora. - Mężczyzna miał broń hukową. Nikt jednak podejmując interwencję w takiej sytuacji nie jest w stanie rozróżnić rodzaju broni - podkreśla Monika Chlebicz, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Tomasz L. z interwencji trafił do szpitala miejskiego przy ul. Batorego. Przez dwa tygodnie był w śpiączce. Zmarł 14 lutego rano. Jego rodzina najpierw o obrażeniach miała ustne informacje od medyków. Wczoraj jednak uzyskała wreszcie dokumentacje medyczną. I jest wstrząśnięta...
- Toruń czeka na uchodźców z Ukrainy. Na razie może ich przyjąć prawie setkę
- Tak będą wyglądały toruńskie dworce po remoncie! Kiedy ruszą prace? Mamy wizualizacje
- Od północy w całej Polsce obowiązuje stopień alarmowy ALFA-CRP. Co on oznacza?
- Przodujemy w statystykach covidowych. Najwięcej zakażeń w naszym województwie
Siostry zmarłego Tomasza z Chełmży: "Czytamy listę obrażeń i płaczemy"
Tymczasem rodzina zmarłego z Chełmży dopiero wczoraj otrzymała dokumentację medyczną ze szpitala miejskiego w Toruniu. -Płaczemy czytając listę obrażeń Tomasza. Dużych rozmiarów krwiaki w mózgu, pełno krwi, urazy kręgów, masywny krwotok z nosa wymagający tamponady... Konieczne było szycie głowy. W takim stanie przyjęto naszego brata do szpitala po interwencji policji - mówią panie Agnieszka i Izabela, siostry zmarłego. Dodają, że Tomasza przyjęto do lecznicy "jako osobę NN, choć policja miała jego dokumenty".
Rodzina podkreśla, że mimo przeszkód czynionych jej w dostępie do informacji, nie spocznie. Po naszej publikacji temat podjęły ogólnopolskie media: portale internetowe i stacje telewizyjne. -Nie będziemy milczeć. Będziemy to nagłaśniać. I powtarzać, że niezależnie od tego, co zrobił nasz brat, to nic nie usprawiedliwia takiej brutalności policji -mówi pani Agnieszka.
Kobiety są przekonane, że obrażenia Tomasza to skutek interwencji krytycznej nocy z 30 na 31 stycznia. Ich zdaniem - interwencji brutalnej i skutkującej zgonem.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Toruń. Dziś policja zamknęła swoje postępowanie wyjaśniające. Błędów się nie dopatrzyła
Co udało nam się jeszcze ustalić nieoficjalnie? Tomasz L. w hotelu przebywał ze znajomą dziewczyną. Spożywał alkohol, przyjmował środki odurzające. W przeszłości był karany za drobne kradzieże, ale nigdy za przestępstwa narkotykowe. Prowadzony przez niego przed 31 stycznia tryb życia nie był zdrowy ani bezpieczny. Stan, w jakim znajdował się krytycznej nocy może być trudny do zaakceptowania przez osoby najbliższe.
Dziś (16.02) komendant miejski policji w Toruniu zakończył czynności wyjaśniające wobec interweniujących policjantów. Wynik? "Nie ujawniono okoliczności, które wskazywałyby na jakiekolwiek nieprawidłowości w działaniach policji. Czekamy również na ustalenia prokuratury w tej sprawie"- przekazała nam Wioletta Dąbrowska, rzeczniczka KMP Toruń.
Do sprawy szeroko wrócimy jutro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?