Czym dla Pana jest "moja mała ojczyzna"?
Moją małą ojczyzną jest na pewno Łowicz. Interesuje mnie wszystko, co się z nim wiąże. Jako stowarzyszenie historyczne staramy się przybliżyć fragment jego historii związanej z 10 Pułkiem Piechoty, który do września 1939 roku stacjonował w Łowiczu. Była to formacja wojskowa, która szybko stała się integralną częścią przedwojennego krajobrazu miasta. Przypominając jej żołnierzy, walki oraz działania pozamilitarne staramy się uczyć młodzież niekonwencjonalnymi metodami lokalnej historii, która na każdym kroku wpisywała się w dzieje naszego narodu.
A jak rozumie Pan sformułowanie "lokalny patriota"?
Lokalnym patriotą był dla mnie nieżyjący już Stanisław Rotstad, lekarz 10 PP w Łowiczu. Ten łowicki Judym po wojnie nieodpłatnie leczył ludzi i bezpłatnie przekazywał im leki. Dla mnie patriota to nie osoba, która 11 listopada wymachuje biało-czerwoną flagą i krzyczy, że droga jej jest ojczyzna, ale człowiek, który swoją miłość do kraju i mieszkających w nim ludzi potwierdza swoimi codziennymi czynami.
Jak Pan dba o swoją małą ojczyznę?
Na pewno poprzez pielęgnowanie lokalnych miejsc pamięci narodowej. Opiekujemy się grobami wojskowymi, dajemy lekcje żywej historii, biorąc udział w zlotach rekonstruktorów w całym kraju zawsze zabieramy ze sobą materiały promujące region łowicki i rozdajemy je chętnym.
Zapewne jako lokalny patriota kupuje Pan produkty miejscowych producentów. Ma Pan jakieś ulubione?
Oczywiście. Są to wyśmienite produkty Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Łowiczu oraz soki i dżemy Agros Nova, stołecznego koncernu mającego swój zakład produkcyjny w Łowiczu. Widziałem też cukierki o nazwie "Krówka łowicka", ale nie miałem jeszcze okazji spróbować.
Jakie lokalne tradycje Pan kultywuje?
Na pewno jest to pamięć o 10 Pułku Piechoty. Z członkami naszego stowarzyszenia, ubrani w żołnierskie mundury, uczestniczymy w pasterce oraz bierzemy udział w procesji z okazji Bożego Ciała, czyli robimy to, co przed wojną było łowicką codziennością.
Kim najbardziej się Pan czuje: Polakiem, Europejczykiem, a może Księżakiem?
Polakiem, ale nigdy nie zapominam o tym, czego dokonali i co osiągnęli też moich przodkowie związani z Łowiczem.
Co zmieniłby Pan w Łowiczu?
Podejście do młodych ludzi. W Łowiczu jest za mało miejsc pracy i ludzie stąd uciekają. Sądzę, że zmiana lokalnych władz nic nie pomoże, bo problem ma charakter globalny. Potrzebne są rządowe rozwiązania, które sprawią, że młodzież nie będzie musiała w pogoni za chlebem opuszczać miasta i kraju, z którym czuje się bardzo silnie związana.
Patriotycznie Zakręceni Skierniewic, Łowicza i Rawy Mazowieckiej
http://skierniewice.naszemiasto.pl/plebiscyt/zgloszenie/912,patriotycznie-zakreceni-skierniewic-lowicza-i-rawy-mazowieckiej,id,t.html http://lowicz.naszemiasto.pl/plebiscyt/zgloszenie/912,patriotycznie-zakreceni-skierniewic-lowicza-i-rawy-mazowieckiej,id,t.html http://rawamazowiecka.naszemiasto.pl/plebiscyt/zgloszenie/912,patriotycznie-zakreceni-skierniewic-lowicza-i-rawy-mazowieckiej,id,t.html
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
