Pan Włodzimierz planuje pojechać do Warszawy pociągiem. - To chyba najlepszy sposób. Szybko i wygodnie - zachwala. - No i będzie można odwiedzić strefę kibica - planuje.
Ale czy faktycznie? Okazuje się, że polskie koleje zrobiły kibiców " w trąbę", nie uruchamiając - wbrew wcześniejszym zapowiedziom - dodatkowych połączeń na czas rozgrywek Euro. Nad powrotem z meczu w stolicy głowi się np. pan Artur, szczęśliwy posiadacz biletu na mecz Polska-Rosja. - Nie mam jak wrócić - denerwuje się. - Mecz zaczyna się o godz. 20, a ostatni pociąg z Warszawy do Skierniewic odjeżdża ok. godz. 22. Przecież nie urwę się z meczu - pomstuje.
Pan Artur wystosował zapytanie do spółek kolejowych, a także do prywatnego przewoźnika. Wszyscy rozłożyli ręce. Intercity tłumaczy, że przygotowując ofertę na Euro skupiło się na komunikacji pomiędzy miastami goszczącymi rozgrywki i szacowanych przepływach pasażerów pomiędzy nimi. - Właśnie "do" i "z" tych miast rozbudowaliśmy ofertę - mówi rzecznik Beata Czemerajda. - Jest więcej połączeń dalekobieżnych, ale nie w regionach.
Przewozy Regionalne w ogóle nie udzieliły odpowiedzi, a przewoźnik prywatny, czyli PolBus zajął stanowisko podobne do Intercity. Jedynie Koleje Mazowieckie starały się stanąć na wysokości zadania, ale niezupełnie im to wyszło. - Na linii do Skierniewic został zaplanowany dodatkowy pociąg nocny w relacji Warszawa Wschodnia (00:31) - Żyrardów (01:33) - mówi rzecznik Katarzyna Łukasik. - Dalej podróżny może kontynuować podróż pociągiem innego przewoźnika.
Tyle, że innego przewoźnika o tej godzinie nie ma. - To znaczy, że mam z Żyrardowa pieszo do Skierniewic zasuwać? - złości się pan Artur. - Chyba pojadę samochodem.
wsp. kub__
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?