- W przeddzień wypadku, 3 maja, policjanci dostali informację, że w rejonie Białej Rawskiej dochodzi do zagrożenia w ruchu, bo pracuje tam maszyna rozpylająca dym. Widoczność nie przekraczała pół metra - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Tego typu maszyny pracowały także w przeddzień wypadku w okolicy, gdzie doszło do karambolu. Dwie zostały zabezpieczone. Wiemy, że była naturalna mgła. Sprawdzamy, czy ta sztuczna mogła spowodować dodatkowe zagrożenie.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?