Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Panujący obecnie wirus wywołuje u dzieci zapalenie płuc, które trzeba leczyć w szpitalu

Aneta Grinberg, współpraca Rafał Klepczarek
Klaudia Krajewska niedawno wyszła po porodzie ze szpitala. Znów do niego trafiła z synkiem
Klaudia Krajewska niedawno wyszła po porodzie ze szpitala. Znów do niego trafiła z synkiem fot. Aneta Grinberg
Oddziały dziecięce szpitali w Rawie, Łowiczu i Skierniewicach pełne są małych pacjentów, u których lekarze zdiagnozowali zapalenie płuc.

Choroba jest zwykle wynikiem wirusowej infekcji górnych dróg oddechowych.

- Mamy dużą liczbę przyjęć i pełne ręce roboty - mówi Wiesława Adamowska, ordynator oddziału dziecięcego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Skierniewicach.- Niebawem zacznie brakować nam łóżek.

Do szpitala trafiają zarówno przedszkolaki, jak i uczniowie. Nie brakuje również małych dzieci oraz niemowląt.

Podobna sytuacja jest w Łowiczu. Waldemar Grabowski, ordynator oddziału dziecięcego w łowickim szpitalu, twierdzi, że rozpoczyna się fala zachorowań dzieci na zapalenie płuc.

Tu, podobnie jak w Skierniewicach, większość łóżek na oddziale zajętych jest przez dzieci, chorujące na zapalenie płuc. W Rawie już brakuje miejsc.

- To dlatego, że mamy mniejszy oddział - tłumaczy Tadeusz Bujnowski, ordynator oddziału dziecięcego w rawskim szpitalu.

Jednym z najmłodszych pacjentów jest dwutygodniowy Mikołaj. Maluch zaraz po urodzeniu złapał katar. Nieżyt nie przechodził. Zaniepokojona mama udała się do przychodni zdrowia.

- Wróciłam już ze skierowaniem do szpitala - mówi Klaudia Krajewska, mieszkanka Rawy Mazowieckiej.

W szpitalu wykonano prześwietlenie i już były widoczne zmiany w płucach. Mikołaj w szpitalu przyjmuje antybiotyk. Cały czas jest z nim mama, która dogląda niemowlaka.

Na oddziale rawskiego szpitala przebywa też Justyna Bińkowska, mieszkanka Białej Rawskiej, z dwójką małych dzieci. Obie córeczki (jedna 3,5 roku, druga 5 lat) mają zapalenie płuc. Obie chodziły do przedszkola. Najpierw rozchorowała się młodsza dziewczynka, a od niej infekcję złapała starsza.

- Córki zaczęły niegroźnie pokasływać. Poszłyśmy do naszego lekarza, a wylądowałyśmy w szpitalu - wyznaje pani Justyna.

Pediatrzy obserwują wzrost zachorować u dzieci. Większość chorób spowodowana jest zmianą pogody i osłabieniem odporności organizmu. Przyczyną innych jest wirus.

- Wysyp infekcji w okresie jesiennym u dzieci w wieku szkolnym czy przedszkolnym jest normalnym zjawiskiem - mówi doktor Bujnowski. - I nie należy wpadać w panikę. Rodzice powinni jednak obserwować swoje dzieci nawet w przypadku zwykłych katarów - przestrzega. - Jeśli po podaniu leków dolegliwości ustępują, to dobrze - wyjaśnia. - Jeśli jednak katar długo nie przechodzi, pojawi się gorączka i wystąpią duszności, to mogą to już być objawy zapalenia płuc. Nie trzeba czekać na kaszel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto