Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ks. bp Wojciech Osial: "Nawet najlepszy podręcznik do religii nie zastąpi dobrego katechety"

Rafał Klepczarek
Ksiądz Wojciech Osial święcenia biskupie przyjął 4 lutego w bazylice katedralnej w Łowiczu
Ksiądz Wojciech Osial święcenia biskupie przyjął 4 lutego w bazylice katedralnej w Łowiczu Dariusz Dzik
Ksiądz Wojciech Osial jest jednym z najmłodszych biskupów w Polsce. Wspomaga ordynariusza diecezji Łowickiej

Jest ksiądz najmłodszym biskupem w Polsce. Jakie to uczucie?

Najpierw małe sprostowanie. Obecnie najmłodszym biskupem w Polsce jest ksiądz Mirosław Milewski, którego papież Franciszek 23 stycznia nominował na biskupa pomocniczego diecezji płockiej. Ksiądz biskup nominat jest ode mnie kilka miesięcy młodszy. Jednak faktem jest, że przez niepełna miesiąc byłem najmłodszym biskupem w kraju. Jak się wtedy czułem? Odczytywałem moje powołanie do posługi biskupiej jako wielki dar od Pana Boga. Dar, który jest tajemnicą, bo rzeczywiście wybrzmiewa w nim mój młody wiek. Odczytywałem to powołanie w wierze, z przekonaniem, że jeśli Pan Bóg mnie młodego powołuje do tej służby, to pewnie ma w tym swoje plany. Czułem rzeczywiście, że jest to jakieś wielka tajemnica. Gdzieś była i radość, ale także świadomość obowiązków, wyzwań i odpowiedzialności. Wszystko to przyjmowałem w pokorze.

Czy papieskie nominacje młodych kapłanów na biskupów są elementem odmładzania Kościoła?

W pewnym znaczeniu można powiedzieć, że tak. Gdy spojrzymy na te ostatnie nominacje, to wielu jest młodych biskupów, ale jeśli mówimy o odmładzaniu, to trzeba także spojrzeć szerzej. Kościół jest zawsze młody, młodość Kościoła nie polega na zewnętrznym wieku hierarchów. Polega ona na prawdzie Ewangelii, która jest wciąż na nowo odczytywana.

Czym ksiądz biskup zajmował się do tej pory, a jakie zadania aktualnie otrzymał do realizacji od księdza biskupa Andrzeja F. Dziuby?

Do czasu moim święceń biskupich byłem związany z działalnością katechetyczną w diecezji łowickiej. W wymiarze naukowym byłem wykładowcą katechetyki w Wyższym Seminarium Duchownym w Łowiczu oraz Seminarium Księży Pallotynów w Ołtarzewie i w ostatnich latach na Uniwersytecie Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie. W wymiarze katechetycznym pracowałem w Kurii Diecezjalnej Łowickiej na stanowisku referenta do spraw katechetycznych. Byłem odpowiedzialny za formację katechetów. Organizowałem różnego rodzaju spotkania katechetyczne. Zajmowałem się pracą w Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli w Skierniewicach. Pracowałem także duszpastersko przy mojej rodzinnej parafii katedralnej w Łowiczu. Aktualnie decyzją mojego biskupa ordynariusza będę zajmował się trzema rzeczami: sprawami administracyjno--personalnymi w diecezji, sakramentalnymi i zakonnymi.

Urodził się ksiądz biskup w Łowiczu, a wychował w pobliskich Zielkowicach. Można więc powiedzieć, że jest ksiądz pierwszym prawdziwie łowickim biskupem, gdyż pozostali pochodzą z innych części Polski…

Zainteresowałem się tym tematem i nie udało mi się dotrzeć do informacji, które mówiłyby, że wcześniej był tu biskup, który urodził się właśnie w Łowiczu. Oczywiście nie można wykluczyć, że w poprzednich wiekach była taka osoba (przez stulecia na zamku w Łowiczu rezydowali prymasi Polski, którzy byli otoczeni przez wielu biskupów - przyp. red.).

Ksiądz biskup na swoje zawołanie obrał słowa „Dominus cor intuetur!”, czyli po polsku „Pan patrzy w serce”. Skąd taki wybór?

Samo hasło pochodzi ze Starego Testamentu z Pierwszej Księgi Samuela. Przywołuje wydarzenie, kiedy Samuel namaszczał Dawida na króla Izraela. Wówczas, gdy przedstawiano kandydatów na króla, Samuel patrząc na jednego z nich stwierdza, że to pewnie jest ten. W tym momencie Pan Bóg mówi do niego: - Nie patrz tak jak człowiek, bo ten widzi tylko to, co zewnętrze. Pan natomiast patrzy w serce. Te słowa wybrałem w Roku Miłosierdzia, gdyż chciałem, aby choć w jakieś części odzwierciedlało ono wielką miłość i wrażliwość Boga do słabego, grzesznego człowieka. Zaglądając do Pisma Świętego, znalazłem właśnie to zdanie. Pan patrzy w serce człowieka i stara się go zrozumieć, nie ocenia go powierzchownie, ale przychodzi z pomocą, przychodzi, aby wyzwolić od zła, od grzechu.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

A jaka jest geneza biskupiego herbu, który przedstawia pelikana, karmiącego krwią pisklęta?

Jest ona dwutorowa. Jestem z Łowicza, a pelikan jest tu jak u siebie. Miasto ma w herbie pelikany. Ja mam pelikana, który krwią karmi pisklęta. To nawiązanie do mojego miejsca pochodzenia, ale jednocześnie jest to symbol Pana Jezusa. W czasie mojej posługi biskupiej chcę poświęcać swoje życie dla innych.

Zbliżają się Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Czy katolicki festiwal młodości sprawi, że Kościół zacznie przyciągać więcej młodych niż obecnie?

Jest taka nadzieja. Papież Franciszek bardzo przyciąga ludzi. To jest kontynuacja tego, co rozpoczął święty Jan Paweł II, a po nim prowadził Benedykt XVI. Mamy nadzieję, że ci młodzi nie przyjadą tylko na same wydarzenie Światowych Dni Młodzieży, ale że pozostanie w nich ożywienie wiary. Że będzie to czas autentycznego pogłębienia osobistej relacji z Panem Bogiem. Organizatorzy spodziewają się dużej liczby uczestników z całego świata. W naszej diecezji będzie gościć ich około dwóch tysięcy. Będą to głównie Włosi z okolic Perugii. Na Starym Rynku w Łowiczu odprawiona zostanie msza dla młodzieży, w której weźmie udział około pięciu tysięcy osób.

W 2014 roku został ksiądz biskup doktorem habilitowanym za sprawą pracy „Historia katechizmu. Geneza i rozwój katechizmu w Kościele Katolickim od I do XVI wieku”. Jak nauczanie Kościoła zmieniało się w tamtym okresie?

Mądrość Kościoła polega na tym, że nauczanie w swojej istocie jest niezmienne, bo Ewangelia jest niezmienna. To, co Kościół czyni, to próbuje dostosowywać nauczanie do wyzwań, które niosą ze sobą poszczególne epoki, szczególnie zaś do wyzwań kulturowych. Widać to także w historii katechizmu. Tę niezmienną prawdę Ewangelii Kościół przekazywał na różne sposoby, aby dotrzeć z nią do człowieka. Jednym ze sposobów były narodziny katechizmu, którego nazwa po raz pierwszych pojawiła się w XIV wieku, a klasyczna, w pełni ukształtowana forma dwa wieki później.

Ksiądz biskup wykłada katechetykę na uczelniach wyższych, czyli uczy przyszłych katechetów. Czy potrzebne są zmiany w podejściu do nauczania religii?

Powiem tak: bardzo dużo zależy od katechety. Oczywiście na postawę wiary ludzi młodych mają wpływ także inne czynniki, jak choćby dzisiejsza kultura czy rodzina, ale dużo zależy od postawy katechety. Jeśli nauczyciel religii mówi ciekawie, jest otwarty na młodzież, nie boi się pytań i chce rozmawiać, to przyciągnie ludzi. Natomiast jeśli katecheta jest zamknięty, nie chce rozmawiać i nie akceptuje tego, że ktoś ma inne poglądy, to wtedy rodzą się trudne sytuacje i młodzież się zniechęca.

Czy religia powinna być przedmiotem maturalnym, traktowanym na równi z językiem polskim czy matematyką?

Uważam, że tak. Są studia teologiczne i ludzie, którzy na wyższych uczelniach wybierają teologię, więc dlaczego nie mogą zdawać tego przedmiotu na maturze? Jeśli na przykład zdaje się maturę z takich przedmiotów jak historia tańca, to dlaczego nie można wybrać jako dodatkowego przedmiotu religii? Oczywiście lekcja religii musi mieć pewien rygor, spełniać standardy oceniania, to musi być poważna nauka teologii, która ma na celu przygotowanie młodego człowieka do egzaminu.

Ksiądz biskup jest także rzeczoznawcą do spraw oceny programów nauczania religii i podręczników katechetycznych Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski. Jak ksiądz biskup ocenia poziom podręczników, z których młodzież uczy się zasad wiary chrześcijańskiej?

Nie ma idealnego podręcznika. Kościół próbuje opracowywać jak najlepsze, ale nic nie zastąpi pracy nauczyciela. Podręcznik, kiedy jest zatwierdzany, musi spełniać trojakie kryteria: pedagogiczne, teologiczne i katechetyczne. Jednak książka jest tylko pomocą dydaktyczną. Jeśli katecheta zauważy, że w jakimś momencie należy rozszerzyć zawartą tam wiedzę, to proszę bardzo. Czasem jednak jest takie oczekiwanie wśród uczących religii, że podręcznik sam będzie uczył i czynił cuda. Podręcznik jest tylko pomocą, dużo zależy od katechety.

Kim jest nowy biskup pomocniczy diecezji łowickiej

Biskup Wojciech Osial urodził się w 1970 roku w Łowiczu. Pochodzi z sąsiednich Zielkowic.

Po zdaniu matury w rodzinnym mieście w 1989 roku wstąpił do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego Archidiecezji Warszawskiej. Po utworzeniu w 1992 roku diecezji łowickiej ostatni rok studiów kończył w nowo utworzonym seminarium duchownym w Łowiczu. Po święceniach kapłańskich w 1995 roku został skierowany na studia z katechetyki na Papieski Uniwersytet Salezjański w Rzymie. W diecezji łowickiej od 2001 roku jest notariuszem kurii, referentem ds. katechetycznych i wizytatorem nauki religii. W związku z przygotowaniem katechetycznym jest proszony o konsultacje nie tylko na terenie diecezji, ale także Polski. Ksiądz biskup jest rzeczoznawcą do spraw oceny programów nauczania religii i podręczników katechetycznych Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski oraz członkiem Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Katechetyków Polskich.

24 grudnia 2015 roku otrzymał papieską nominację na biskupa pomocniczego diecezji łowickiej. Święcenia biskupie przyjął w bazylice katedralnej 4 lutego 2016 roku, przez posługę biskupa łowickiego Andrzeja Franciszka Dziuby, arcybiskupa Celestino Migliore, nuncjusza apostolskiego, i arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, metropolity łódzkiego.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto