Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: pożar mieszkania Na Skarpie. Dwie osoby nie żyją [ZDJĘCIA]

Marian Satała
Przed blokiem 26 na osiedlu Na Skarpie stoi potężny samochód strażacki. Płoną reflektory, błyskają niebieskie koguty. Lampy rzucają snopy światła na wypalone okna II piętra. Przed blokiem grupki przerażonych ludzi. Przed chwilą w wyniku pożaru zginęły tu dwie osoby.

Czytaj także:

- Basia spaliła się żywcem - łka starsza pani, jak się okazuje sąsiadka z drugiego bloku. - Stała na balkonie, płonęła na niej odzież, paliły się włosy. Błagała o pomoc. Ludzie krzyczeli - skacz Basiu, skacz. Ale ona biedna nie przeszłaby przez barierę.

Barbara i Antoni mieszkali w eleganckim mieszkaniu na II piętrze. Mieli dwa pokoje, kuchnię, korytarz wyłożony boazerią. Byli bardzo lubiani przez sąsiadów.

We wtorek około 16.20 wybuchł pożar w ich mieszkaniu. Choć strażacy przyjechali szybko, małżonków nie dało się uratować. On spalił się w środku mieszkania, ona skonała na balkonie.

- Przyszedłem po pracy i położyłem się na drzemkę - opowiada Leszek Drożdżak mieszkający w sąsiedniej klatce schodowej. - Obudź się, mówi żona, coś się dzieje u sąsiadów. - Nie pleć głupot, to dzieci pod apteką się biją. - Obudź się - krzyczy żona - to pali się na górze u sąsiadów. - Zerwałem się i poleciałem na II piętro. Łomoczę do drzwi, otwiera sąsiadka, ja lecę na balkon i widzę na sąsiednim balkonie płonącą kobietę. Twarz cała w ogniu, włosy spalone, czarny dym bucha, gorąc zwala z nóg. Nie przeskoczę do niej, to ze trzy metry odległości. Bezsilnie patrzę, jak się skuliła i opadła ze skowytem na ten swój balkon. Zbiegłem na dół i idę do tej klatki, gdzie się pali. Ale tam pełno dymu, ludzie uciekają z mieszkań. Po chwili przyjechała straż pożarna.

Inny mężczyzna opowiada, co widział od strony apteki. Tam był duży pokój i balkon. Jak się zaczęło palić, to pracownica apteki zatelefonowała po straż pożarną. Potem wybiegła na plac przed apteką i krzyczała do kobiety na balkonie, by skakała w dół. Tamta jednak nie mogła tego zrobić. Była zbyt niedołężna, poparzona i otumaniona czadem.

Policjanci dowiedzieli się, gdzie mieszka córka zmarłych. Po chwili przywieźli ją z mężem.
- Młodzi byli w szoku - relacjonuje przyjaciółka ofiar. - Nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Byli przed południem u rodziców. Odebrali od nich swojego małego, białego pieska. Antoni przez kilka ostatnich tygodni opiekował się nim, chodził na spacery.

Inna sąsiadka, pani Weronika, opowiada o mieszkaniu. Było bardzo zadbane. Mieli dwie córki.
Ludzie zastanawiają się, co mogło być przyczyną pożaru. - Przecież Antoś nie palił papierosów, nie ma mowy o zaprószeniu ognia - mówi przyjaciółka rodziny. - To musiało być zwarcie w instalacji. I na pewno zaczęło się w małym pokoju, bo przez okno widać, że jest najbardziej wypalony. Oni na pewno zdrzemnęli się po obiedzie. I potem nie mogli przejść przez płonący korytarz. A jak Basia wyszła na balkon, to ogień buchnął z całą siłą. Tak mocno, że aż rozgrzały się do czerwoności rynny na dachu nad ich oknami. Nie było już dla nich ratunku - wzdycha kobieta.

- Na miejsce zdarzenia pojechało pięć zastępów strażackich - relacjonuje kpt. Robert Wyżycki, oficer dyżurny miejskiej straży pożarnej. - Strażacy pracowali w aparatach tlenowych. Ewakuowali dwadzieścia osób z zagrożonej klatki. Ludzie stali potem na zewnątrz lub przebywali u sąsiadów do godziny 18.30. Dopiero wieczorem wrócili do mieszkań, ale w całym bloku wyłączony został gaz. Nie było konieczności wyłączenia prądu.

- Nic na razie nie możemy powiedzieć o przyczynach pożaru - mówi Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji. - Dziś na miejscu będzie pracować biegły z zakresu pożarnictwa.
Również strażacy nie mówią o możliwych przyczynach pożaru. Są przekonani, że zaczął się on w korytarzu. Płonąca boazeria wytworzyła wysoką temperaturę i czad.

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto